Z Martą na domową sesję noworodkową umawiałyśmy się na dłuuugo przed planowanym terminem porodu. Bardzo mnie to cieszy, bo to gwarancja, że Wasza sesja odbędzie się w terminie (do 10 doby życia maleństwa) i że macie święty spokój z szukaniem fotografa i załatwianiem wszystkiego na ostatnią chwilę. Tak naprawdę dajecie mi tylko znać ze szpitala, że maluszek jest już na świecie i umawiamy konkretny termin spotkania 🙂
Tak też było w tym przypadku. Sesje ze starszym rodzeństwem to piękna sprawa (teraz już sama coś o tym wiem 😉 ) Jest całe mnóstwo emocji, i choć rodzicom wydaje się, że nic z tych zdjęć nie będzie, bo zwykle starsze dziecko niechętnie współpracuje, to my, fotografowie, naprawdę wiemy kiedy nacisnąć spust migawki, by zadziała się magia 🙂
Podziwiajcie więc efekty naszej współpracy – ileż w tym domu mieszka miłości!!! 🙂