Sesja noworodkowa w 4 tygodniu życia maleństwa? oczywiście, czemu nie?!😉
Jestem mamą dwójki dzieci i wiem doskonale, że nie każda z nas jest gotowa na sesje tuż po narodzinach. I szanuję to. Słyszałam już wiele historii, nie każda jest pozytywna. Czasem po prostu trzeba dojść do siebie.
Z Gosią byłam umówiona jak zawsze – że daje znać ze szpitala, że maleństwo jest już na świecie i umawiamy konkretny dzień naszego spotkania na sesję noworodkową w domu. Napisała mi jednak, że chce zrezygnować. Że to w ogóle nie czas…Namówiłam ją do przełożenia spotkania zamiast całkowitej rezygnacji i na całe szczęście się zgodziła!☺️
Dzięki temu miałam jedno z fajniejszych spotkań, o atmosferze już nie wspominając 😉
A zdjęcia, które zrobiłam – sami spójrzcie! to wciąż noworodek, maleńka istota.
Bezcenna pamiątka na całe życie!❤️